Humor z kotami w roli głównej? Pomysł godny uwagi. Pan Grzegorz Bąkowski ma definitywnie talent i dobrze wie jak sprawić, by na twarzy dumnego, kociego właściciela pojawił się uśmiech. Przedstawiam pierwszy post z serii "humor pod wąsem"! Swoją drogą, nie wiem, czy tylko ja mam taki problem. Moja kotka strasznie nie lubi, gdy głaszczę ją w okolicach brzucha (i nie tylko, nie przepada za dotykiem). Jest po sterylizacji oraz miała usuwaną macicę z powodu choroby i nie wiem, czy doskwiera jej ból, czy po prostu taka jest. W sumie raczej to drugie. Ona sama musi chcieć by ktoś ją pogłaskał. Nie jest typem pieszczoszka. Gdy dotkniesz ją w nieodpowiedniej chwili dowiesz się, jak wielki błąd został przez ciebie popełniony. Momentalnie wbije się swoimi ostrymi pazurami w dłoń lub zatopi w niej ząbki. Nie wspomnę o kopaniu tylnymi łapkami oraz syczeniu. Kotkę mam z "odzysku". Mama znalazła ją na parkingu tuż obok miejsca, w którym pracuje. Pusia wyglądała na śierściucha, który raczej domu nie ma, więc bez wahania zabrała ją ze sobą (była troszkę zaniedbana, ale za to oswojona. W domu uwielbiała sypiać w wannie, pić wodę z umywalki czy toalety, a więc wnioskujemy po dziś dzień z rodzicami, iż mieszkała w bloku, a właściciel zamykał ją w łazience). Reszta kotów, które mam nie są takie wrażliwe oraz nieuprzejme. Są bardzo wdzięczne, tulą się, łaszą i kochają pieszczoszki. Czy to wina jej charakteru, a może zbyt ją rozpieszczamy? Czy da się takiego kociaka ujarzmić? Spotkał się ktoś z takim przypadkiem? No, to tak słowem wstępu. Zapraszam do lektury posta!