Co pewien czas telewizja publiczna informuje nas o bohaterach, którzy ratują innym życie. Bywa i tak, że to zwierzęta pomagają swoim właścicielom. W wielu przypadkach są to koty - nasi mali, puszyści przyjaciele. Pusia wygrzewa się akurat na moich kolanach i wierzę, że mogłaby mnie kiedyś uratować. W dzisiejszym wpisie pragnę podjąć temat kotów, które to dla swojej rodziny są w stanie zrobić wszystko - nawet poświęcić jedno ze swoich dziewięciu żyć.
Czy wiedzieliście, że koty wyposażone są w "system alarmowy"? Chodzący ochroniarz - tak można by nazwać naszych milusińskich. Ja pamiętam, że gdy zbliżało się gradobicie do mojej miejscowości, kotka zaczęła wariować. Drapała drzwi, miauczała i dreptała po całym domu. Ja osobiście wierzę w to, iż koty posiadają jakiś niezwykły dar, bo jak inaczej wytłumaczyć takie zjawiska?
Wiecie, że już w pierwszym wieku naszej ery okazało się, iż koty potrafią ratować ludziom życie? Przykładów jest niesamowicie wiele. Kiedy Pompeje zostały zniszczone poprzez erupcję Wezuwiusza okazało się, że w mieście nie było ani jednego kota, które przecież w tamtych czasach dosłownie 'zalewały' ulice owego miasta. Na Martynice, w roku 1902, również doszło do wybuchu wulkanu. Ofiar było kilkadziesiąt tysięcy, a wśród nich był tylko jeden kot. Reszta zdążyła na czas się ewakuować. Dziwne zachowania kotów zaobserwowano także w 2004 roku na wybrzeżach Indonezji i Tajlandii - na długo przed nadejściem ogromnego tsunami. Koty udały się w głąb lodu unikając śmiercionośnego żywiołu. Podobnie było podczas fali trzęsień ziemi w Los Angeles. Wielu właścicieli kotów zwróciło uwagę na dziwne zachowanie swoich zwierząt i nabrało zaufania do intuicji swoich mruczków. Jakie jest więc racjonalne wytłumaczenie takich zachowań? Podobno natura wyposażyła nasze kociaki w "system alarmowy", dzięki któremu potrafią one wyczuć najmniejsze drgania podłoża. To oczywiście zasługa wibrysów, o których nie tak dawno wspominałam (mam na myśli te umiejscowione między opuszkami). A teraz rzucę ciekawostką. Wiecie, że ten system jest na tyle niezawodny, iż chłopi mieszkający u podnóża Etny trzymają w swoich domostwach wiele kotów? A to tylko po to, by te w razie wyczucia nadchodzącej erupcji wyprowadziły swoich właścicieli w bezpieczne miejsce. Prócz ostrzegania przed żywiołami nasze mruczki informują nas także o innych kluczowych niebezpieczeństwach. Wielokrotnie to właśnie nasi puszyści przyjaciele ratują całe rodziny przed pożarem, a także ostrzegają mieszkańców kamienic o ulatniającym się gazie. Takie przypadki wielokrotnie występowały w Polsce.
Czy wasze koty ostrzegły was kiedyś przed niebezpieczeństwem? Dzisiejszy post powstał z pomocą felixcatus.blog.pl. To właśnie z tejże strony czerpałam garściami informacje dotyczące niezwykłych kocich zdolności.
źródło gifów: giphy.com
Koty to niezwykłe istotki, sama mam dwa (i kolejne maluszki w drodze ;) i sprawiają mi tyle radości. Słyszałam również o innych ciekawostkach podobno wyczuwają też problemy u ludzi.
OdpowiedzUsuńWykrywają i... leczą! Moja mama miała problemy z kolanem. Kotka dzień w dzień, każdej nocy do niej przychodziła i kładła się właśnie na nim. To dzięki temu, że mruczała moja mama bez problemu potrafi chodzić! :)
UsuńO, jejku, o Wezuwiuszu wiedziałam, bo interesowałam się historią starożytności i tam przy okazji trafiłam na informacje o kotach, ale o całej reszcie nie miałam, gdzie przeczytać :D A tu proszę :D Naprawdę interesujący artykuł. Koteły niestety nigdy mnie przed niebezpieczeństwem nie uratowały, ale na całe szczęście nigdy nie musiały.
OdpowiedzUsuńhttp://dzikie-anioly.blogspot.com/
To zaskoczyłaś mnie ;) Oczywiście jak zawsze, pozytywnie. Nie wiedziałam, że koty to aż tak bohaterskie istotki, osobiście nie zaobserwowałam tego u mojego kociaka, ale może coś w tym jest :))
OdpowiedzUsuńMój kot co prawda tylko je, śpi i się załatwia, ale wierzę, że jeśli istniałoby jakieś niebezpieczeństwo, z pewnością by nas o tym poinformował.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam! ^^