Wyobrażacie sobie, aby zamienić swojego ukochanego, potocznie nazywanego "dachowcem", kota na coś rasowego? Jeżeli nie to powiem wam, że również nie potrafię sobie tego w myśli wykreować choć, jak mówią mi rodzice, wyobraźnię mam bujną. To teraz zadajcie sobie kolejne pytanie: dlaczego nie chcecie rozstawać się z waszą ulubioną kuleczką sierści obdarzoną pazurkami? Tak też myślałam. Przywiązanie. Lecz to nie jedyny powód, dla którego nie wymieniłabym nierasowego kota na dystyngowanego pupila. Powodów jest wiele. Zapraszam na post z serii: "Dlaczego warto stawiać na dachowce?", czyli same plusy, a żadnych wad. Zanim jednak przejdziemy do mojej pościnki i wykładu to dodam, że... prawdopodobnie poszukuję kompanów do załogi. Samej jest mi smutno, a jakaś druga kociara by się przydała. Szukam osoby charyzmatycznej, otwartej, z poczuciem humoru i zamiłowaniem do kociaków. Podawajcie w komentarzach adresy mejlowe, a ja się odezwę :)
27.11.2014
Dlaczego dachowiec?
Wyobrażacie sobie, aby zamienić swojego ukochanego, potocznie nazywanego "dachowcem", kota na coś rasowego? Jeżeli nie to powiem wam, że również nie potrafię sobie tego w myśli wykreować choć, jak mówią mi rodzice, wyobraźnię mam bujną. To teraz zadajcie sobie kolejne pytanie: dlaczego nie chcecie rozstawać się z waszą ulubioną kuleczką sierści obdarzoną pazurkami? Tak też myślałam. Przywiązanie. Lecz to nie jedyny powód, dla którego nie wymieniłabym nierasowego kota na dystyngowanego pupila. Powodów jest wiele. Zapraszam na post z serii: "Dlaczego warto stawiać na dachowce?", czyli same plusy, a żadnych wad. Zanim jednak przejdziemy do mojej pościnki i wykładu to dodam, że... prawdopodobnie poszukuję kompanów do załogi. Samej jest mi smutno, a jakaś druga kociara by się przydała. Szukam osoby charyzmatycznej, otwartej, z poczuciem humoru i zamiłowaniem do kociaków. Podawajcie w komentarzach adresy mejlowe, a ja się odezwę :)
11.11.2014
Kocie dzieciństwo - pytania
Dziś kociaki w graficznym wydaniu :) Oh, jak mnie tutaj dawno nie było! Przyznam się, że jakoś straciłam chęci do prowadzenia tego bloga. Oczywiście nie zawieszam, byście mogli swobodnie korzystać ze wszystkich moich publikacji, ale, co już mogliście zaobserwować, moja aktywność stanowczo zmalała. Co u mnie? Stop, wróć. Co u moich małych milusińskich? Świetnie, naprawdę dobrze. Psocą, bawią się, śpią i tak w kółko. Dziś przygotowałam dla was post, w którym odpowiadam (a raczej opowiadam) na najczęściej zadawane pytania związane z kocim dzieciństwem.
Subskrybuj:
Posty (Atom)